Komentarze: 0
Ludzie, wlasnie kilkanascie minut temu wrucilam z przeprowadzki. Moja kuzynka- Iza, wraz ze swojom siostrom, Sylwiom, i rodzicami przeprowadzaly sie. Mam szczescie, ze nienosilam mebli. Pilnowalam tylko nowego mieszkania, bylam u pewnej babki, aby przygotowala dla robotnikow obiad, poszlam do TESCO (jak ja niecierpie hipermarketow) po kurczaki, bo by braklo. I to wszystko. A jednak padam ze zmeczenia. Jeszcze jutro bede musiala jechac spowrotem do ciotki, aby pomoc uporzondkowac nowe mieszkanie, tzn. rozmiescic meble i rozpakowac graty. Juz mi sie niechce. Ze swoim pieknym to sie dopiero zobacze w poniedzialek na apelu szkolnym, AFUJ........